Karczma Dunajec w Krościenku

DSC_1375

Karczma Dunajec w Krościenku nie wyróżnia się niczym spośród innych przydrożnych barów, czy restauracji. Menu standardowe, kotlety, pierogi, golonka, frytki itp. I nie pisalibyśmy o tymże zajeździe, gdyby nie zabawna i lekko żenująca sytuacja, która miała tam miejsce. Ale po kolei.

W Krościenku znaleźliśmy się w ubiegłą sobotę po drodze z Nowego Targu skąd wracaliśmy po południu po warsztatach z dzieciakami. Nie chcieliśmy jechać Zakopianką, a poza tym pasowało nam wpaść do Nowego Sącza. I tak znaleźliśmy się przejazdem w Krościenku. Karczmę Dunajec poleciła nam pani, która przy drodze sprzedawała sery (bardzo dobre zresztą), a w zasadzie tamtejszą kwaśnicę. No i zaszliśmy tam na kwaśnicę i nie tylko.

DSC_1377 DSC_1379

Ceny bardzo przystępne. Zamówiliśmy tatara, żurek, kwaśnicę, schabowego z frytkami, schabowego w wersji lux, czyli z boczkiem i serem z opiekanymi ziemniakami oraz golonko z ogórkiem kiszonym. Pierwszy wjechał tatar z żółtkiem „finezyjnie” podanym w koniakówce i polanym sosem balsamicznym. I tu jest zgrzyt, otóż tatar smakował i wyglądał jak gotowy tatar znanej firmy, sprzedawany za 6 zł w popularnym dyskoncie z czerwonym owadem w czarne kropki w logo. I w sumie nie był ten tatar najgorszy, ale sorry… gdybyśmy chcieli tatara „z wora” to kupilibyśmy go w sklepie za połowę karczmianej ceny. Dzięki Bogu, że w Karczmie Dunajec ten tatar kosztuje tylko 12 zł, bo gdyby był droższy, to byłby naprawdę wkurw, że ktoś każe nam srogo przepłacać za gotowego tatara. Zapytaliśmy pani kelnerki, czy mamy rację co do tatara. Odparła, że nie wie skąd on pochodzi i, że zapyta w kuchni, po czym zniknęła, a nasz stolik zaczęła obsługiwać inna dziewczyna, która mocno zmieszana oznajmiła, że tatar nie jest gotowcem, że kazano jej powiedzieć, że szef takie mięso kupuje. I tego już było za wiele, za dużo tego kupowanego tatara zjedliśmy w kryzysowych momentach, żeby na szybko uzupełnić białko, żeby nam ktoś wmawiał, że jest to tatar z dobrego mięsa, robiony na miejscu. Następnie na naszym stole pojawił się żurek. Warto nadmienić, że tatara i żurek zamówił Paszczak, więc on już miał swoje dwa zamówienia, a ja… cóż… jak do tej pory tylko o herbacie…

DSC_1384 DSC_1382

Żurek był dziwny, bardziej, jak chrzanowa z bardzo niskiej jakości kiełbasą, ale w sumie nie był zły. Potem wjechał schabowy z frytkami Wojtka i tutaj tylko powiem tyle, że wszystko smażone na dawno nie zmienianej fryturze. I wtedy tadam! Wjechało w końcu, coś, co ja zamówiłam i Proszę Państwa nie była to moja kwaśnica, ale golonko.

DSC_1386 DSC_1385

Miałam ochotę zapytać panią kelnerkę, czy w domu, też jada drugie danie przed zupą, ale się powstrzymałam, bo nie wiadomo, czy nie dostałabym jakiegoś dodatku do zupy 😉 W zasadzie, to chciałam zrezygnować z kwaśnicy, ale Paszczak stwierdził, że może okazać się ona najlepsza z tego, co zamówiliśmy. I w sumie miał rację, bo mimo, iż żeberko było malowane, a nie wędzone, kwaśnica okazała się najsmaczniejszym daniem zamówionym w karczmie. Schabowy w wersji lux był cieniusieńki, tak jakby ogr na tym usiadł i oczywiście też wszystko na starej fryturze. A golonko niestety też było rozczarowanie, za twarde, ale miało dobry chrzan i musztardę. Ogórek oczywiście kupny, kwaszony, niedobry.

DSC_1387

DSC_1389

DSC_1393

Ogólnie rzecz biorąc, można do Karczmy Dunajec w Krościenku na kwaśnicę wpaść, ale reszta…. pozostawia wiele do życzenia. Szkoda, że nie ma tam dobrego, domowego jedzenia, bo wnętrze ładne, lokal przy drodze zaraz, kilka miejsc parkingowych ma. I szkoda, że nie potrafili się przyznać, że tatar nie był robiony na miejscu… Plusem jest to, że jest bardzo tanio.

DSC_1374 DSC_1371 DSC_1372 DSC_1373

Print Friendly, PDF & Email

2 thoughts on “Karczma Dunajec w Krościenku

  1. Ciekawe czy ty byś lepsze ugotowała czy ugotował wielki znawco kulinarny..to ze tobie nie smakuje nie znaczy ze innym tez, każdy ma swoje smaki i odczucia na temat restauracji ale nie musi ich tak wyrażać!!!

    1. Nigdzie nie jest napisane, ze jesteśmy znawcami kuchni, więc ta zgryźliwość jest niepotrzebna. Pewnie ugotowalibyśmy lepsze dania, a co do wyrażania opinii, to mamy do tego pełne prawo. Pozdrawiamy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *