Bistro Bogobar w Bochni. Świeże miejsce na kulinarnej mapie Bochni. Powiedzieli nam o nim znajomi, którzy byli zachwyceni tamtejszymi burgerami. Sprawdziliśmy to dziś po popołudniu. I cóż… Miejsce raczej na uboczu w cichej uliczce. W środku tylko pan właściciel. Wystrój taki sobie, ale nauczeni, że nie zawsze piękne wnętrze idzie w parze z dobrym jedzeniem, złożyliśmy zamówienie. Burger classic i bogoburger z serem i bekonem oraz frytki. W trakcie czekania na burgery, trochę zmartwiło nas to, że pan kucharz wrzucił burgery na płytę i w najlepsze sobie rozmawiał ze znajomym, czego efektem było przeciągnięte mięso. W międzyczasie pan podszedł do nas, aby się upewnić, co zamówiliśmy. Trochę to słabe, zwłaszcza, że w lokalu byliśmy tylko my.
Kiedy zamówienie do nas dotarło, po spróbowaniu swoich burgerów poczuliśmy się lekko zawiedzeni. Mój burger classic był bez smaku, mięso było przesmażone, a sosu była zaledwie kropelka. Dużo lepszy był Bogoburger Paszczaka, mięso też było przeciągnięte, ale jakby lepiej doprawione, sosu znów mało, a na dodatek pan zapomniał dodać bekon do kanapki, ale chcąc naprawić to niedopatrzenie zwrócił nam 2 zł za brak tegoż dodatku – co było bardzo w porządku 🙂 Frytki były fajne, grube, chrupiące z zewnątrz i miękkie w środku z dziwnym sosem, który niestety nam nie smakował.
Generalnie nie było źle. Przeciągnięcie mięsa zrzuciliśmy na gorszy dzień pana kucharza i tyle. Myślę, że damy szansę temu miejscu i odwiedzimy je jeszcze raz.
