Uwielbiam placki ziemniaczane i na zimno i na ciepło.
Placki ziemniaczane to jedne z moich ulubionych pyszności, mogę ich zjeść milion a i tak mało. Z pieczarkami, z gulaszem, ze śmietaną, każde, a najbardziej to placki po węgiersku. Dziś zostały skonsumowane ze śmietaną i z karkówką w sosie własnym. Za radą cioci dodałam do placków troszkę sody oczyszczonej, co jak najbardziej zrobiło robotę, wyszły fajne mięsiste.
Składniki:
- 1 kg ziemniaków
- 1 średnia marchewka
- 1 duża cebula
- 1 jajko
- ćwierć łyżeczki sody oczyszczonej
- 1 łyżeczka ziół prowansalskich
- sól i pieprz
- olej do smażenia
Ziemniaki, marchew i cebulę zetrzeć na średnich oczkach. Posolić, popieprzyć, dodać zioła prowansalskie, odstawić na sitko na jakąś miską na 20 min; po tym czasie, ziemniaki lekko odcisnąć z nadmiaru wody, odlać wodę, która zebrała się w misce a skrobię, która osadziła się na dnie miski dodać do startych ziemniaków. Dodać jajko, mąkę, sodę i zamieszać. Na patelni rozgrzać olej, usmażyć jednego placka, po czym spróbować, czy nie brakuje soli lub pieprzu, jeśli jest ok smażymy do końca, nakładając łyżką masę ziemniaczaną i lekko spłaszczając na placki. Podajemy jak lubimy: z sosem pieczarkowym, śmietaną, gulaszem, czy z czym tam dusza zapragnie:) Gotowe!
Uwielbiam 🙂 Zwłaszcza z kwaśną śmietaną 🙂
Taaaaaak, ze śmietaną niebo!
To mi przypomina jak dawno nie jadłam placków ziemniaczanych. Koniecznie muszę nadrobić.
Koniecznie
spalone chyba? 🙁
Chyba nie