Jedni lubią taki kompot, inni nie znoszą, ja czekam na niego cały rok.
Składniki:
- 4,5l wody
- 16 dag wędzonych śliwek (mogą być suszone ale to nie to samo)
- 3 suszone gruszki
- 20 dag suszonych jabłek
- 20 dag suszonych moreli
- 1 pomarańcza ( 1/2 można obrać ze skórki)
- 1 cytryna
- 6 goździków
- cukier do smaku ja dałem 6 łyżek
- sok z cytryny
Suszone owoce, goździki, pokrojoną w krążki pomarańczę i cytrynę wrzucić do garnka, zalać wodą i gotować na małym ogniu (inaczej będą nam w kompocie pływały różne farfocle) około 20 min. Przecedzić kompot, doprawić cukrem i sokiem z cytryny.
W tym roku po raz pierwszy piłam kompot mojej przyszłej teściowej, Zosi. Był też z wędzonymi śliwkami. Ja nie lubię tego wigilijnego kompotu, ale tamten wypiłam cały, mimo wędzonego posmaczku, któregonie znoszę :D.
A Twój wygląda pięknie, całkiem jak Mamy Zosi! 😉 Podoba mi się dodatek orzeźwiających cytrusów.
ja lubie:)
aromatyczny, pachnący, pyszny 🙂
Ja też bardzo lubię taki kompot. Pozdrawiam!
ja jako dziecko nie lubiłam, później się przekonałam i tak mi juz zostało 🙂 nie wyobrażam sobie Wigilii bez takiego kompociku 🙂 pozdrawiam 🙂
ja nigdy nie przepadałam, ale mój W. chętnie by się skusił na szklaneczkę;)
kompot z szuszu, jedyne czego sie nie tkne na wiligilinym stole :P)
ja należę do tych co uwielbiają kompot z suszu i też czekam nań rok cały!
Pozdrawiam i dziękuję za wizytę u mnie
Monika
ja go niestety nie znosze, haha 😀
Kompot z suszu na wigilię był obowiązkowy w moim rodzinnym domu, od lat go nie przyrządzam, choć lubię…
jest to mój ulubiony kompocik, na wigilii u nie króluje, wtedy piję go litrami 🙂
To musi być smaczne. Tyle owoców na pewno da niepowtarzalny smak i aromat. Myślę, że warto spróbować.
wypijam go litrami – całe święta – Moja mama robi go tak samo i też wędzony ( w końcu to te same okolice:)
pozdrawiam serdecznie
piękny kolor ma ten kompocik:)