Ostatnio miałem okazję uczestniczyć w pierwszym półfinale konkursu Blogerchef. Przygoda zaczęła się od poznania Bartka Usydusa i jego żony, noclegu u Nich i dowiedzeniu się różnych ciekawych rzeczy odnośnie śniadań i obrzędów im towarzyszącym. Następnie wspólna podróż do Gniewina przy pozytywnej nucie. Wieczorem zapoznaliśmy się z zasadami „walki”, poznaliśmy organizatorów, oraz jurorów: Mirek Drewniak, Łukasz Fulara, Jarek Walczyk oraz przedstawicieli sponsorów i partnerów, po czym odbyło się losowanie zespołów, w których mieliśmy gotować następnego dnia. Następnie odbył się wieczorek hiszpański pod przewodnictwem pozytywnie nastawionego Carlosa Gonzalez-Tejera, z którym przygotowywałem tortillę ziemniaczana.
Następnie integrowaliśmy się z uczestnikami gotując i prowadząc przeróżne rozmowy.
W sobotę rano po skonsumowaniu śniadania przeszliśmy do rozwiązywania testu z ogólnej wiedzy kulinarnej,
po czym zaczęliśmy gotować w grupach. Po kilku godzinach wspólnego gotowania w rewelacyjnej atmosferze okazało się, że to ja przeszedłem do finału jako pierwszy półfinalista (przepisy na dania, które przygotowałem z moją grupą tj. cevapcici z domowym ajvarem i tiramisu z sosem z granatu poznacie pewnie niedługo). Impreza bardzo mi się podobała, bardzo lubię gotować z kimś innym, wymieniać się doświadczeniami, nauczyłem się np. że rybę z małymi łuskami bardzo fajnie skrobie się za pomocą ostrej strony gąbki do mycia naczyń (poznaliśmy też inne zastosowania gąbek do mycia), strasznie fajne było to, że nie wyczuwało się jakiejś chorej rywalizacji, wszyscy pomagali sobie nawzajem :).
Na koniec chciałem podziękować organizatorom Kasi i Markowi, sponsorom i ich przedstawicielom, którzy byli bardzo pomocni podczas gotowania a przede uczestnikom którzy mocno przyczynili się do mojej wygranej: Joli, Adriannie i Laurze, oraz reszcie uczestników: Bartkowi, Kamili, Uli i Kasi. Pozdrawiam wszystkich i mam nadzieję, że się jeszcze spotkamy 🙂
Gratuluję i zazdroszczę (tak pozytywnie) możliwości wzięcia udziału w takim przedsięwzięciu.
Dzięki 🙂
uwielbiam ten Twój oszczędny ton 😉
🙂
było zacnie 🙂 pozdrawiam i do zobaczenia
🙂
chcalabym tam byc 🙂
Ach te Twoje pozytywne ADHD! Tak trzymaj!