Kolacja w Hilton Garden Inn Kraków Airport. Oj, co to był za wieczór!!! Wieczór miliona doznań smakowych i estetycznych. Ale po kolei. Na kolację krakowski Hilton przy lotnisku zaprosił twórców magazynu Małopolski Apetyt w podziękowaniu za wywiad z ich szefem kuchni Miłoszem Kowalskim (wywiad możecie przeczytać w najnowszym numerze tutaj klik), bardzo miły gest, prawda? 🙂 Jako, że od niedawna piszemy do Małopolskiego Apetytu też automatycznie zostaliśmy zaproszeni i nie było nawet mowy, że na tę kolację nie pójdziemy. No, bo jak odmówić? Hiltonowi 😉 No way.
Zjawiliśmy się w silnej reprezentacji Redakcji o godzinie 19:30 w lobby hotelu, gdzie przywitał nas Marcin Ziobro – dyrektor ds. sprzedaży i marketingu Hilton Garden Inn Kraków Airport w towarzystwie szefa kuchni Miłosza Kowalskiego oraz Łukasza Widomskiego, znakomitego szefa kuchni i współzałożyciela słynnej chorwackiej restauracji Bugenvila. Tych dwóch facetów wraz ze swoim zespołem odwalili kawał porządnej roboty kulinarnej. Ale przejdźmy do kolacji. Zaczęło się jeszcze w lobby kieliszkiem dobrego trunku i pięknymi przystawkami.
Miłosz Kowalski to finalista światowej klasy konkursu Salone Culinare w Birmingham (brązowy medal), uczestnik prestiżowego programu Iron Chef UK, a obecnie Szef Kuchni w Hilton Garden Inn Kraków Airport w podkrakowskich Balicach. Zaangażowany w działalność publicystyczno-edukacyjną, jako wydawca i felietonista portalu „Wszystko dla kucharzy”. Jest współautorem książki „Anglia –kucharska rzeczywistość”.
Nie zapomina także o swoich początkach – jako absolwent Szkoły Gastronomicznej im. Odona Bujwida w Krakowie, jest tam częstym gościem. Szkoli młodzież, tym samym wpływając na kształt programu nauczania. W swojej kuchni stara się łączyć obecne trendy i nowoczesne techniki kulinarne z tradycyjną kuchnią polską.
Następnie przeszliśmy do restauracji, gdzie rozegrał się wspaniały spektakl smaków i ochów i achów nas wszystkich, przy każdej, ale podkreślam KAŻDEJ z dziesięciu potraw, słychać było: „Jezu, ale to dobre” albo „O matko, nie wiem, co to jest ale jest pyszne”. Paszczak siedział przy stoliku obok, a mnie przypadł zaszczyt dzielenia się tym fantastycznym posiłkiem z samą władzą, czyli z Marcinem Ziobro 😉 oraz, jak się okazało w trakcie, szefem kuchni z zachwalanej przez naszych znajomych restauracji Zazie Bistro, co było błogosławieństwem, gdyż Daniel wyjaśniał, jaką to profesjonalną techniką wykonano elementy poszczególnych dań. Bo musicie wiedzieć moi Drodzy, że jedzenie w Hilton Garden Inn Kraków Airport to wyższy stopień wtajemniczenia kulinarnego. Przynajmniej dla wszystkich, którzy na co dzień nie robią galaretki z kiszonych ogórków, czy też nie sferują limoncello 🙂
Kolacja ‘Menu Degustacyjne’ w Hilton Garden Inn Kraków Airport
Autorzy menu: Miłosz Kowalski oraz Łukasz Widomski
Gość specjalny:
Łukasz Widomski – swoje doświadczenie swoje zaczął zdobywać już jako nastolatek. Pracował u bokutakich szefów kuchni jak Mark Hix, Kevin Graton, czy nagradzanego gwiazdkami Michelin Davida Cavalliera. Odbył również liczne staże u największych restauratorów, w tym najważniejszy w jego życiu u boku Hestona Blumenthala. Obecnie gotuje między innymi dla Księżnej Anny, Księcia Filipa, Lorda Mayora, czy na imprezach jak London Fashion Week. Właściciel słynnej chorwackiej restauracji Bugenvila.
Ponadto kolacje przygotowywali:
Roman Pawlik
Hubert Tabak
Oscar Chruszczyk
Maciek Dulinski
Mateusz Weneczuk
Tomasz Haber
Adam Lach
Chris Duda
Michał Wilkonski
Łukasz Pecarski
Adam Krawczyk
Jan Kotulak
Menu:
Pieczywo , masło kozie z koziej łączki oraz kacze ferrero z foie gras
Węgorz – lardo z galaretką z ogórka kiszonego
Rydze z bryndzą i olejem z dyni
Sandacz z owsianką pietruszkową podany z kapustą kiszoną i burakiem wędzonym
Filet z kaczki podany z pigwą, boczkiem, dynią i pasternakiem w curry
Policzek wołowy, grasica, cykoria karmelizowana, gruszka, cydr i musztarda francuska
Deser
miód, limoncello, kawa, piernik
pana cotta z koziego jogurtu z pyłkiem z koziego bluesa z pistacjami
Motylek z jabłka z cynamonem, podwędzane whiskey, dym tytoniowy
Wina perfekcyjne dobrane do każdego dania przez Managera Piotra Kocimskiego.
Nie będziemy zachwycać się nad każdym daniem z osobna, bo bez sensu, co chwilę powtarzać „Było przepyszne, fantastyczne, rewelacyjne, znakomite” itp. Każde danie było wyjątkowe i precyzyjnie skomponowane, ryby były delikatne, aromatyczne. Nam najbardziej smakowała najbardziej krucha kaczka, jaką w życiu jedliśmy i rozpływający się w ustach policzek wołowy. Obydwa dania to po prostu mistrzostwo świata. Dużym zaskoczeniem był kompot z jabłek i chrzanu podany zmrożony, dzięu czemu był fajnym, chłodzącym przerywnikiem pomiędzy daniami. Mamy nadzieję, że jeszcze kiedyś będziemy zaproszeni na taką cudowną kolację degustacyjną, a na pewno wybierzemy się tam nie raz prywatnie. Restauracja Hilton Garden Inn Kraków Airport to miejsce, w którym koniecznie choć raz w życiu trzeba zjeść i odkryć nowy wymiar jedzenia. Wybierzcie się tam koniecznie 🙂