Cukinia to bardzo wdzięczne warzywo, o raczej mało wyrazistym smaku, co sprawia, że można ją dowolnie przyprawiać, osiągając nowe ciekawe dania. Moja mama przyrządzała cukinię jak kotlety w panierce, moje pikantne paluszki to swobodna wariacja na ten temat. Bardzo dobre zarówno na ciepło, jak i na zimno. Do tego na prędkości zrobiony sos czosnkowy. Zamiast świeżego czosnku dałam słowacką czesnakową pastę, którą polecam. Idealna, kiedy nie chce się obierać czosnku, ale uwaga bardzo bardzo słona, tak więc trzeba uważać z ilością. Do kupienia w przygranicznych sklepach na Słowacji, kosztuje bodajże niecałe euro.
Składniki dla 2 – 4 osób:
- pół dużej obranej i pozbawionej pestek cukinii
- jajko
- pół szklanki mleka
- 1 łyżeczka chilli
- 1 łyżeczka garam masala
- sól
- bułka tarta
- olej
Cukinię pokroić w ok. 1 cm grubości paski, posolić, dodać pozostałe przyprawy i odstawić na co najmniej pół godziny, żeby cukinia nabrała smaku. Jajko rozbełtać z mlekiem. Cukinię zanurzać w mleku, a następnie obtoczyć w bułce tartej. Smażyć na średnim ogniu, aż panierka będzie złocista (oleju da c tyle, żeby paluszki były zanurzone do 1/3. Usmażone paluszki odsączyć na ręczniku papierowym. Podawać z ketchupem lub sosem czosnkowym. Ja na szybkości zrobiłam taki:
- łyżka gęstego jogurtu naturalnego
- 2 łyżeczki majonezu light
- pół łyżeczki czosnkowej pasty
Rewelacyjne te paluszki! Od czasu do czasu robiłam placuszki z cukinii, ale już mi się trochę znudziły..następnym razem zrobię takie paluszki 🙂
Nawet kotom posmakowały, ułożyłam ładnie na talerzu, odwróciłam się na chwile do Malutkiego, odwracam się, a tu Pan Schogun cap łapką i długa z paluszkiem w pysku:)